Jeden z najpopularniejszych aktorów w Polsce. Zdobywca licznych nagród - m.in. Wiktora, czterech Telekamer, Złotej Kaczki i Złotego Mikrofonu… A do tego, jak sam żartuje, specjalista od grania bohaterów narodowych. Mimo sukcesów, wciąż jednak twardo stąpa po ziemi - i nie "gwiazdorzy".
-Jestem odporny na magię czerwonego dywanu, bo wiem, że dziś czerwony dywan rozkłada się także przy otwarciu ekskluzywnego sklepu z bielizną. Dlatego nie znoszę określenia "gwiazdor", a słowo "celebryta" uważam za obraźliwe - mówi Piotr Adamczyk. - Mam świadomość, jak kruche jest aktorstwo, jak trudno utrzymać zainteresowanie sobą przez dłuższy czas i jak wiele trzeba mieć szczęścia, żeby bez przerwy zaskakiwać widzów ciekawymi rolami.
Wciąż angażuje się w nowe projekty - i próbuje swoich sił nie tylko przed kamerami. Założył firmę producencką Aperto Films, prowadzi w Warszawie własną restaurację, a od kilku lat jego pasją jest triathlon.
- Miło mi jest namawiać wszystkich do sportowego życia. A triathlon ma w ogóle to do siebie, że łączy wiele dyscyplin - i ten sport się nie nudzi. Cieszę się, że stał się tak popularny - mówi Piotr Adamczyk.
- Ostatnio czuję, że mam dobry czas, masę pomysłów. Chcę ryzykować, działać, sprawdzać się, bo to mi daje radość i satysfakcję - dodaje aktor. - Przyzwyczaiłem się do ostrego tempa. Jeśli porównać życie do ruchu na autostradzie, to ja wciąż jadę najszybszym pasem!
Wybrana filmografia: „Listy do M.”, "Och, Karol 2", "Nie kłam, kochanie", „Testosteron”, "Chopin. Pragnienie miłości", "Karol. Papież, który pozostał człowiekiem", "Czas honoru", „Przepis na życie”.