Facet z sercem na dłoni - na tyle pojemnym, że co chwila zakochuje się w innej dziewczynie. Jest szczery, uczuciowy i nie zawsze umie zapanować nad emocjami… A do tego lubi dobrą zabawę i zwykle nie myśli o jej konsekwencjach.
Po tym, jak beztrosko sobie dotąd "fikał"... Zenek "dofikoł" się już szóstki dzieci. I na alimenty przeznacza co miesiąc większość pensji. Ale dobrego humoru nie traci… I uparcie powtarza, z szerokim uśmiechem: "Wszystkie dzieci nasze są!".
Aktor filmowy i teatralny, od 13 lat wciela się w postać doktora Latoszka w "Na dobre i na złe". Nie szuka sławy, wywiadów unika - a mimo to jest jednym z najbardziej popularnych artystów w Polsce.
- Podobno potrafię być duszą towarzystwa. Znajomi uważają, że tryskam humorem i mam talent do rozbawiania ludzi w teatralnym bufecie. Obawiam się, że się mylą - żartuje aktor w jednym z wywiadów.
"Statyści", "Zakochani", "Historia kina w Popielawach" - na dużym ekranie Bartosz Opania zawsze wzbudza emocje. Fascynuje, bawi - i bez trudu udowadnia swoją wartość. Ale mimo to, nigdy nie ogląda produkcji, w których występował. Ani w kinie, ani w telewizji.
- Cierpienie potworne. Trzy, cztery lata mijają, a człowiek wciąż analizuje, dlaczego tak, a nie inaczej zagrał, a przecież mógł zupełnie inaczej… Więc siłą rzeczy narzuciłem sobie inne postępowanie - rzuca krótko B. Opania.